Ten świat i życie na nim w obecnym czasie ciągle "wymusza" na wielu szczerze wierzących Bożych dzieci: pośpiech, zabieganie, niepewność jutra, troski, a nawet różnego rodzaju lęki.
Wróg wykorzystując nasz brak czujności, przychodzi z niewiarą, zamieszaniem, presją, grzechem czy słabością w ciele.
W takich sytuacjach zaczynamy widzieć swoją słabość i niemoc.
Zaczynamy próbować "wydostać się" z tego stanu własnymi siłami.
Próbujemy i nam nie wychodzi.
Czujemy się sfrustrowani, słabi, niegodni Jego miłości i Jego błogosławieństwa.
Zaczynamy źle o sobie samym myśleć i tak naprawdę otwieramy wtedy szatanowi drzwi do naszego życia.
Gdy patrzymy na życie Pawła, widzimy wierzącego człowieka, Bożego sługę, namaszczonego męża Bożego, który mówi o sobie w 2Kor.11,23-29:
"... więcej pracowałem, częściej bywałem w więzieniach, nad miarę byłem chłostany, często znajdywałem się w niebezpieczeństwie śmierci.
Od Żydów otrzymałem pięć razy po czterdzieści uderzeń bez jednego, trzy razy byłem chłostany, raz ukamienowany, trzy razy rozbił się ze mną okręt, dzień i noc spędziłem w głębinie morskiej.
Byłem często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od rodaków, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustyni, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach między fałszywymi braćmi.
W trudzie i znoju, często w niedosypianiu, w głodzie i pragnieniu, często w postach, w zimie i nagości.
Pomijając te sprawy zewnętrzne, pozostaje codzienne nachodzenie mnie o wszystkie zbory."
Potem Paweł mówi:
"Jeśli kto słabnie, czy i ja nie słabnę? Jeśli kto się potknie, czy i ja nie płonę?
Czytając te zwierzenia Pawła, można by pomyśleć, że ten Boży mąż całkowicie utracił Bożą ochronę i Boże błogosławieństwo ponieważ nie był w woli Bożej.
A przecież Paweł był cudownym i potężnym narzędziem w rękach Jezusa.
Był on ciagle prowadzony przez Ducha Świętego, dlatego mógł wydać tak potężny owoc dla Bożego Królestwa. Jego życie stało się "ziarnem", które do dzisiaj wydaje owoc.
W czasie swojej służby dla Pana był także nękany przez demonicznego ducha. (2Kor.12,7)
Trzy razy prosił Jezusa, aby go uwolnił od jego wpływu (policzkowania).
Co Pan Jezus mu odpowiedział?
"Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, albowiem pełnia mej mocy okazuje się w słabości."
Paweł przyjął wolę Pana i odpowiedział na to:
"Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa. Dlatego mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa; albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny."
Przez te sytuacje, Pan Jezus uczył Pawła czerpać z mocy Jego łaski.
Paweł zrozumiał Bożą szkołę - poddał się i poprzez tą naukę, Pan uczynił go silnym i mocnym w duchu.
To dlatego Paweł mógł trwać na drodze swojego powołania i ciągle iść napszód.
Drodzy święci, gdy nasze życie powierzylismy w Jego ręce, a więc wszystko to, co robimy, czy to uczymy się, czy prowadzimy domowe gospodarstwo, czy pracujemy w jakiejś firmie, czy prowadzimy własny biznes, czy jesteśmy kaznodziejami na "pełny etat" - jeśli jest to naszą służbą dla Chrystusa - Jego łaska jest dla nas ciągle dostępna.
Wszyscy nieraz stajemy w miejscu, gdzie wydaje nam się, że dalej już nie potrafimy pójść.
Wszyscy nieraz stajemy w miejscu, gdzie nasze możliwości skończyły się.
Wszyscy nieraz stajemy w miejscu, gdzie wszelka ludzka mądrość czy zdolność nie może nam pomóc.
Czy znasz to uczucie, które wtedy towarzyszy twojej duszy?
Ja wiele razy doswiadczyłem tej bezsilności i niemocy.
Jedyne co mi wtedy pozostało to przyjąć moc Jego łaski.
Pan pragnie nauczyć nas czerpać z Jego łaski i to łaskę za łaską. (J.1,16)
Tam, gdzie się kończą nasze możliwości - możemy poprzez modlitwę i wiarę otworzyć drzwi, aby moc Jego łaski przeprowadziła nas przez wszelką trudność i niemoc.
Boże Słowo naucza nas, że Jezus był pełnią łaski w ciele, gdy chodził po tej ziemi.
Dzisiaj mamy dostęp do Jego Świętego Ducha.
To On - Duch Święty dzisiaj zastępuje nam Jezusa na ziemi.
Jeśli potrzebujesz mocy Jego łaski w swojej sytuacji - okoliczności - powiedz Panu z czym przychodzisz.
Bądź przed Nim szczery (szczera) i otwarty (otwarta).
Módl się:
Drogi Jezu, Ty jesteś Wszechmogącym Bogiem.
Do Ciebie należy cała władza na Niebie i na ziemi.
Dzisiaj przychodzę do Ciebie jako do mojego Pana, Króla i Zbawiciela.
Ty widzisz moją słabość, niemoc i potrzebę - proszę, niech moc Twojej łaski, która trwa na wieki, pomoże mi.
Jezu oddaję się Tobie i poddaję sie Tobie.
Duchu Święty - cudowny Pomocniku i Przyjacielu, proszę pomóż mi przyjąć Bożą odpowiedź.
Pomóż mi usłyszeć, co mam zrobić.
Pomóż mi zobaczyć drogę, którą mam pójść.
Jezu oddam Ci całą chwałę za wszystko co uczynisz. Amen
wtorek, 17 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz