Gdy byłem na wyjeździe - na moim czasie z Panem, dużo rozważałem na temat ogólnego stanu Kościoła w Polsce i nie tylko oraz na temat Bożego Królestwa.
Ciągle widzę "opłakany" stan Kościoła w porównaniu z tym, co Pan dla niego ma i co dla niego przygotował.
Widzę głód Boga, a jednocześnie słabość, duchową ślepotę i niewiedzę Kościoła. Gdy przygotowywałem się do kolejnego spotkania Szkoły Wiary, któryś raz z kolei czytałem o przybytku Mojżesza na pustyni.
Obraz tego przybytku jest cieniem - obrazem Jezusa Chrystusa jako Bożego Syna - Króla - Zbawiciela i Doskonałego Człowieka.
Bóg wezwał Mojżesza na spotkanie na górę Synaj (2Mj.24,12-16). Gdy Mojżesz przebywał na górze już 7 dzień - Pan przyszedł i zaczął do niego mówić o zebraniu ofiary i budowie świątyni (2Mj.25,1-9). Obraz tej świątyni jest obrazem samego Jezusa Chrystusa oraz pokazuje dla Bożego ludu drogę do obecności - społeczności z samym Bogiem Ojcem.
Gdy tak rozważałem to Słowo, Duch Święty przyszedł i zaczął przemawiać do mnie przez obrazy pokazując mi wspaniałą Bożą chwałę, a jednocześnie stan ludzkości. Poczułem się przytłoczony ogromem tej wspaniałej chwały Bożej i jednocześnie bardzo zasmucony stanem ludzkości i kościoła - zacząłem płakać przed Panem.
Jest czymś bardzo frustrującym widząc rzeczywistość Jezusa Chrystusa i Jego wspaniałe Królestwo, a jednocześnie widząc niewiedzę i duchową ślepotę ludzkości, która żyje w zupełnej nieświadomości, że Jego wspaniałe Królestwo jest tak realne i dostępne dla każdego.
Apostoł Paweł miał tego objawienie i patrząc na stan kościoła bolał nad tym w swoim sercu.
On modlił się do Pana:
"Aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał im Ducha mądrości i objawienia ku poznaniu Jego (bycia w Nim) i oświecił (otworzył) ich oczy serca aby wiedzieli (zobaczyli), jaka jest nadzieja do której zostali powołani, i jakie bogactwo chwały Bożej jest ich udziałem w dziedzictwie Chrystusa, i jak nadzwyczajna jest wielkość Jego mocy wobec nich, którzy wierzą..." (Ef.1,17-19).
...
Królestwo Boże jest pośród nas, ale ilu jest w stanie je widzieć.
Boże Słowo mówi, że ziemia jest pełna Jego chwały, ale ilu to widzi?
...
Musimy wołać do Pana, aby otworzył oczy naszych serc, abyśmy mogli widzieć Jezusa - Jego chwałę i Jego Królestwo. Jeśli oczy naszych serc będą zamknięte, Pan nie będzie miał możliwości porozumiewać się z nami, a duch tego świata na pewno to wykorzysta.
Wielu ludzi "pędzi" ku zagładzie nie zdając sobie sprawy, co ich czeka.
Musimy wołać do Pana o miłosierdzie dla nich i Bożą moc dla nas - dla Kościoła, aby świat mógł zobaczyć Jezusa, Jego chwałę i Jego Królestwo.
Wasz w Chrystusie - Bolesław
poniedziałek, 9 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz