piątek, 13 marca 2009

Gdzie jesteś Boży synu - Boża córko???

Gdy myślę nad stanem dzisiejszego Kościoła oraz widzę wielu wierzących, zmagających się z dzisiejszą rzeczywistością - zastanawiam się, nad poziomem wiary Bożego ludu.
Gdy widzę zamieszanie, lęk, niepewność oraz stresy i napięcia, których doświadczają Boże dzieci - zastanawiam się nad ich fundamentem wiary i nad ich tożsamością.

Gdzie jest ich pokój, który przynosi nam Chrystus przez swojego Ducha.

Gdzie jest odpocznienie w Nim, do którego chce prowadzić nas Duch Pana.

Boże Słowo mówi nam w Hbr.4,9-11, że jest odpocznienie dla ludu Bożego.

Jest miejsce odpocznienia w obecności Pana dla każdego Bożego dziecka i mamy usilnie starać się wejść do tego miejsca.

Dlaczego? Ponieważ ono chroni nas przed upadkiem.

Gdy nasz Pan chodził po tej ziemi, mówił do ludzi zbudowanych z tej samej "gliny" co my.

Jego nauka czyli Jego Słowo, czyli Boże Słowo, które mamy zapisane w Biblii pokazuje nam jak żyć i jak postępować, aby Jego "ręka" była nad nami ku ochronie i ku błogosławieństwu.

Kościół, czyli Boży lud tak bardzo stał się cielesny.

Poprzez niewiedzę, diabelskie zwodzenie i zwiedzenie oraz poprzez swoją niewiarę, utracił coś, co jest najcenniejszym skarbem - utracił społeczność z osobą Ducha Świętego.

Dzisiaj, jak nigdy dotąd potrzebujemy Jego obecności i Jego prowadzenia.

Potrzebujemy Jego obecności, która przynosi nam ukojenie, uzdrowienie, nadzieję, wiarę, miłość i pokój.

Potrzebujemy także Jego prowadzenia, aby kroczyć właściwą drogą w tym upadłym świecie.

Co może nam pomóc w tym?

Potrzebujemy wrócić do Bożego Słowa stając się Jego wykonawcą oraz do modlitwy.
Potrzebujemy wrócić do "pierwszej miłości" do Pana, ponieważ bez niej przyjdą "bożki" do naszego życia.
Potrzebujemy szukać Jego obecności, ponieważ bez niej nasza dusza może trafić do "więzienia".
Potrzebujemy szukać Jego woli dla naszego życia, ponieważ bez niej zbłądzimy.
Potrzebujemy codziennie znajdywać swoją "mannę", którą nasz Niebieski Ojciec dla nas przeznacza, ponieważ bez niej przyjdzie głód i duchowa śmierć.

Potrzebujemy także być częścią lokalnego kościoła - wspólnoty, ponieważ, gdy nie mamy połączenia z Ciałem Chrystusa ( z lokalnym kościołem) jesteśmy szczególnie narażeni na ataki wroga i na zwiedzenie.
Potrzebujemy być razem i trzymać się:
"...niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo wierny jest Ten, który dał obietnicę; I baczmy jedni na drugich, w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy..."

Modlitwa:

Panie Jezu, wybacz nam, że pozwalamy na to, aby nasze serce
odpadało od Boga żywego (Hbr.3,12).
Wybacz nam, że tak często nie jesteśmy Tobie wierni i
tracimy Twoją obecność w naszym życiu. Wybacz nam, że tak często gubimy tą pierwszą miłość do Ciebie. Niech Twoja łaska, która trwa na wieki i twoje miłosierdzie, które góruje nad sądem pomoże nam wrócić. Duchu Święty, nasz cudowny i kochający Przyjacielu - pomóż nam wrócić do Jezusa. Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz